Rewizyty w kościołach wynikają z faktu, że Kościół katolicki przez lata wchodził do domu kobietom, decydował za nie, mówił im, jak mają żyć i zaglądał pod kołdrę – mówiła w “Graffiti” w Polsat News posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
Posłanka Lewicy komentowała protesty, które trwają w całym kraju po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. TK uznał , że przepisy uznające przesłankę embriopatologiczną za wskazanie do legalnego przerwania ciąży są niezgodne z konstytucją.
Podczas protestów w wielu miastach przeciwnicy tej decyzji swoje poglądy demonstrowali w kościołach, na ich fasadach pojawiły się napisy z żądaniami dopuszczenia aborcji.
Dziemianowicz-Bąk zapewniła, że nie popiera niszczenia świątyń i szanuje wiernych, ale “wyżej niż mienie, drzwi biur poselskich czy kościoła stawia życie kobiet, ich zdrowie i bezpieczeństwo”.
– Popieram ten gniew. Elewację można wyczyścić, a krzywdy i cierpienia kobiet nie da się cofnąć – mówiła.
Posłanka mówiła, że trwające od czwartku demonstracje nie dotyczą wyłącznie wyroku TK, ale też sposobu, w jaki rządząca Zjednoczona Prawica uprawia politykę – nie dopuszczając do dyskusji.
W wyniku takiej taktyki PiS uniknął debaty w Sejmie, w którym ma większość i mógłby tą drogą przeforsować zmianę w przepisach, a decyzją w sprawie zniszczenia”kompromisu aborcyjnego” obarczył posłuszny sobie Trybunał Konstytucyjny.
– W efekcie mamy dzisiaj do czynienia z sytuacją, że szpitale, które miały już umówione pacjentki na zabieg przerwania ciąży ze względu na letalną wadę płodu, muszą je wypisywać, odwoływać zabiegi w obawie, że będą ponosić odpowiedzialność karną – mówiła posłanka.
Oceniła też, że propozycja Porozumienia, która zakłada wypracowanie przepisów dopuszczających usunięcie ciąży z powodów wad letalnych, chroniące płody z zespołem Downa, nie łagodzi sytuacji, bo albo stoi się po stronie tych, którzy chcą odbierać kobietom możliwość decydowania o swoim zdrowiu i życiu albo stoi się po stronie kobiet”.
Dziemianowicz-Bąk uważa, że Sejm “natychmiast” powinien przyjąć “ustawę ratunkową”, której projekt złożyła Lewica, która zakłada zniesienie kary wobec lekarza przeprowadzającego aborcję. .
Jest też zdania, że referendum na temat warunków aborcji jest w Polsce niepotrzebne, bo ponad połowa Polek i Polaków chce złagodzenia przepisów.
– To nie jest tak, że kobiety wychodząc na ulicę nie mają nic lepszego do roboty. To Jarosław Kaczyński, razem z Julią Przyłębską, w warunkach pandemii zdecydowali, żeby wyprowadzić ludzi na ulicę. To wielka nieodpowiedzialność – oceniła.